067. Logo... i trochę rozkmin!

by


Kurde, miałem odejść, już dawno miałem odejść na zawsze, definitywnie rozstać się ze stroną, na której spędziłem połowę swojego dzieciństwa. Na której nauczyłem się wiele rzeczy, choćby i nawet, dzięki FashionStyle nauczyłem się rysować, zawarłem wiele znajomości, przyjaźni, które trwają do dziś. Nie umiem, nie potrafię. Przywiązałem się do tego stopnia, że znoszę komercję, która wzięła górę nad stroną, znoszę dzieci NEO, których jest aż na pęczki, znoszę również fakt, że nie ma tam nikogo ogarniętego, z małymi wyjątkami. Mimo zaistniałej sytuacji, nie zamierzam również zaniechać swojej aktywności, która i tak jest znikoma, dlatego piszę tutaj teraz, marnuję swój czas, który mógłbym poświęcić na robienie bardziej produktywnych rzeczy. Mógłbym się pouczyć, coś stworzyć, namalować, narysować, uszyć... ale ja to najnormalniej w świecie to kocham, a ja lubię robić to co kocham, co sprawia mi przyjemność. Mimo, iż tak naprawdę, teraz nie ma dla kogo pisać...
Dobra, nie jest to blog westchnień projektantki, tylko poradnik!

Dzisiejszą notkę poświęcę dla bardzo istotnej rzeczy, która tak naprawdę jest wizytówką naszego butiku, czyli loga. Pewnie niektórych to zaskoczy, ale dzisiejszy poradnik będzie opierać się na PAINTCIE, tak na paintcie, który każdy z Was posiada. 
Jestem raczej zwolennikiem minimalizmu, dlatego też to narzędzie będzie niezbędnym, by stworzyć coś bardzo minimalistycznego, wykorzystując proste elementy, bez żadnych zbędnych ozdobników w postaci tekstur, efektów, od których aż mnie mdli. 
Jestem zwolennikiem loga, na którym zamiast prezentacji kolekcji, widnieje tylko i wyłącznie sama nazwa butiku. Oczywiście, co kto lubi. Na powyższym logu wykorzystałem jakieś dziwne pędzle, ponieważ mam jakąś dziwną wersję painta, który posiada bardziej zaawansowane narzędzia, niż ten standardowy. 
Szczerze mówiąc ogranicza Was jedynie wyobraźnia, ponieważ, nie posiadając opcji warstwy, można zrobić coś naprawdę fajnego...